Hamować slinikiem, czy "wrzucić na luz" ?
Jako kierowcy zastanawiamy się, jak skutecznie obniżyć zużycie paliwa. Chociażby taki dojazd do skrzyżowania, wrzucić na luz i spokojnie się toczyć, z użyciem hamulca, czy może lepiej redukować biegi przy domkniętej przepustnicy, czyli zastosować tzw. technikę hamowania silnikiem?
Już na kursie na prawo jazdy, wpajali nam, że nie wolno jeździć na luzie, jest to zabronione z powodów bezpieczeństwa użytkowników drogi. Po czym na jazdach praktycznych kazali "luzować", przynajmniej w większości przypadków...???... Powstaje zamieszanie ale na razie odłóżmy to na bok.
O ile wrzucanie na luz jest rzeczą tak prostą, że nie trzeba nikomu tłumaczyć o co chodzi, o tyle termin "hamowanie silnikiem", nie do końca musi być dla wszystkich zrozumiały. Więc od tego zacznijmy.
Co to jest hamowanie silnikiem?
Wyobraźmy sobie, że jedziemy na 4-tym biegu. Jedyne co musimy zrobić to puścić pedał gazu i patrzeć jak samochód sam zwalnia tracąc powoli obroty. Nie należy jednak zdejmować nogi z gazu zbyt gwałtownie, aby nie "szarpać" i nie utracić przypadkiem przyczepności. Gdy obroty spadną do około 1500obr/min bądź innej wartości, która dla naszego ucha będzie znaczyć, że silnik przestaje równo pracować. Należy zmienić bieg na niższy, w naszym wypadku 3-ci i znowu czekamy aż obroty spadną do ok. 1500obr/min i zmieniamy bieg na 2-gi. Jeżeli mamy wystarczająco dużo cierpliwości możemy tak aż do 1-ego biegu. Możemy oczywiście pomagać sobie przy tym klasycznym hamulcem, aby obroty spadały szybciej, jeżeli nasza droga hamowania jest krótsza.
Co z bezpieczeństwem?
Hamowanie silnikiem wykonane prawidłowo, tak jak opisałem to wyżej jest w pełni bezpieczne zarówno dla nas, jak i dla naszego samochodu. Nie musimy się martwić, że katujemy silnik, bądź sprzęgło.Powiem więcej: hamowanie silnikiem jest o wiele bezpieczniejsze, niż hamowanie klasyczne podczas jazdy na luzie. Istnieje bowiem kilka powodów, które potwierdzają teorię, że jazda na luzie jest niebezpieczna.
1. Hamowanie silnikiem wspomaga hamowanie hamulcem nożnym. Dzięki temu podczas jazdy w górzystym terenie, gdzie konieczne jest częste hamowanie podczas zjazdów, mamy pewność, że nie zagotujemy płynu hamulcowego, ani nie ujrzymy dymku wydobywającego się z okolic klocków hamulcowych. Należy pamiętać, że hamowanie silnikiem jest szczególnie wskazane przy zjazdach w zimie, gdzie hamowanie hamulcem nożnym może doprowadzić do zablokowania kół i do poślizgu! Oczywiście im mniej hamujemy, tym wolniej zużywają się tarcze i klocki hamulcowe, dohamowywanie silnikiem zdecydowanie wydłuża żywotność i odciąża elementy układu hamulcowego.
2.Pojazd, który ma załączony bieg jest stabilniejszy, w takim sensie, że jesteśmy w stanie szybciej zareagować na niespodziewaną sytuację na drodze, np. gdy trzeba nagle przyśpieszyć, czy gdy wpadliśmy w poślizg i trzeba dodać gazu. Szczególnie w przypadku samochodów bez systemu ABS istnieje możliwość wpadnięcia w poślizg podczas hamowania na luzie.
No ale co jest lepsze w celu zmniejszenia zużycia paliwa?
Odpowiedź, Drogi Kierowco, przede wszystkim zależy od tego czym się aktualnie poruszasz po naszych "wspaniałych", krajobrazowych drogach.Jeżeli jeździsz starym samochodem, (pod pojęciem stary mam namyśli taki w który wsadzono jeszcze gaźnik i to taki bez jakichś szczególnych "bajerów", czyli taki który ma żłopać paliwo i niczym innym za bardzo się nie przejmować) to hamowanie silnikiem tylko poprawi Twoje bezpieczeństwo. W takim samochodzie, jeżeli już się na to decydujemy, lepiej wrzucić luz. Na biegu jałowym samochód spali tyle, ile potrzebuje, żeby je utrzymać na stałym poziomie. W tym wypadku spalanie na luzie jest zdecydowanie najmniejsze, no chyba że zgasimy silnik ;)
Jeżeli, posiadasz jednak stosunkowo nowszy samochód, czyli gdzie zastosowano już wtrysk paliwa, sterowany jakimś tam modułem, albo posiadasz stosunkowo nowy typ gaźnika, w którym zastosowano ZHS (Zawór Hamowania Silnikiem), zdecydowanie hamuj silnikiem! Hamowanie silnikiem pozwala na zmniejszenie spalania jeszcze bardziej, niż w przypadku jazdy na luzie. Dlaczego tak jest? W momencie, gdy puszczamy pedał gazu, czujnik położenia przepustnicy, informuje o tym moduł sterujący i do wtryskiwaczy odcięty zostaje dopływ paliwa. Tak więc spalanie wynosi 0 ( perpetuum mobile ;) ). Dzieje się tak, do momentu aż silnik osiągnie określone niskie obroty, wtedy dopływ zostaje otwarty, aby utrzymać minimalne obroty silnika, które gwarantują równomierną pracę. Jednak gdy wtedy załączymy niższy bieg, obroty silnika skaczą do góry i znowu dopływ paliwa zostaje odcięty, aż do osiągnięcia granicznie, niskich obrotów. Dlatego hamowanie silnikiem jest zdecydowanie bardziej opłacalne niż jazda na luzie, ponieważ jadąc na luzie spalamy cały czas określoną dawkę paliwa (możliwie niską). Podczas hamowania silnikiem natomiast praktycznie nie spalamy paliwa poza tymi momentami, gdy obroty silnika nazbyt nisko spadną.